Przejdź do treści

Raptularz czyli Święta liczba, chronometria i nierozgrzeszenie.

no cover found
    Statement of Responsibility:
    Marek Bazylczuk ; Wyboru dokonał Andrzej Biskupski
    Autor:
    Bazylczuk, Marek (1957-1988) Autor

    Nie posiadamy jednoznaczego identyfikatora lub notki o tej osobie. Możesz spróbować zdobyć więcej informacji korzystając z zewnętrzych wyszukiwarek:

    Autor korporatywny:
    Osoby współtworzące:
    Biskupski, Andrzej (1938- ) Compiler
    Format:
    Książka
    Język:
    Polish
    Forma / Gatunek:
    Wiersze
    Seria:
    Biblioteka Debiutów. Ośrodek Sztuki Młodych Łódzkiego Domu Kultury
    Hasła przedmiotowe:
    Adnotacja:

    I. (7 I 83-14 III 84): Nikt mnie nie widział... Nikt nie chce rozmawiać z cieniem... Być właścicielem psa... jakże chciałbym... Wyschnięte dzieciństwo... Stanąłem w bieli płaszczyzny... Jaka ulga objąć wodę... Coraz łatwiej napisać wiersz... Nie ma takiego nieszczęścia... Coraz częściej... Poezjo jesteś dla mnie... Niegdyś mówiono... Coraz wiecej z nas... Bo kto mnie pokocha... Płonie nade mną... Czuje w sobie topniejacy czas... Niedługo już dziesięć lat.... Zmieniła mnie w popiół... Wyssałem ciebie... Beckett poradziłby mi... Nie mogę zapuścić korzeni... Oczopląs.... W spadku po embrionie... Te wiersz są kalekie... Kiedy nogi ode mnie odejdą... Zawsze jednak przed śmiercią... Nigdy nie pomyślałbym... Signum aegrimoniae... Trzeba zapomnieć głosu... Wiem, że nic nie wiem... Wziąłem ze sobą... Spytasz, dlaczego tak dokładnie... Spytasz, czy warto żyć... Nasz tragikomizm... Nie budźcie samotników... Chce mi się obgryzać... Jesteście jak tlen... Niczego nie chcę... - II. (17 III 84 - 6 XI 84): Wystarczy powiedzieć... Wybacz, Lukrecjuszu... Nie był bytem zmienności... Wykryłem cię... Jak ojciec i syn... Eleaci, eleaci... Dziadku Ksenofanesie... Repryza. Po południu kosmaty Pan... Jak stary człowiek... Ręko, moja prawa ręko... Siedzieliśmy biblijni we trzech... Wózek? Nie poznaliśmy się... Potrafię tylko poezję... (B. Dziatkowiak). Przypominam... Dochodzę do perfekcji... Jeśli istotnie nie mylę się... Czasmi... Ojcze, dlaczego stawiasz... "List do Pana Profesora Jerzego Adamskiego" nigdy nie wysłany. Wypiliśmy swoją krew... Z tego, że wszyscy... Jakby mnie chciała... Z górą Kragos... Byłem statuą jedności... 1(Gdyby zatrzymać przestrzeń...). Rzymianie mówili... Gdyby bogowie zechcieli.... Bez dokonań ważących... Można by z nas... Spięty w sobie... O przestrzeni (1-4). Myśł błysnęła i zapadła... Kamienowanie. Spięte w sobie (E. Hurnikowej). Żyjąc w zaginionym świecie... Usta otwarte na całą ciemność... Pierwsze wiersz ślepe... W wieczerniku... Pięknie jest wierzyć... O przestrzeni (Przedziwna confraternitas). Nie będą mnie pamiętać... Do pełnej abnegacji... Nie potrafię... Kolejny cud świata... Gdyby zostać Seneką... Kiedy piszę wiersz... (J. Pawlakowi). Bądźmy nadal przyjaciółmi... tam naprzeciwko samotność... Mam tę straszliwą wyższość... Na to, żeby wygrać... Szczęście nie musi być... Siedzi okrakiem... Szukałem najwspanialszej liczby... To cyniczne... Odisseas Elitis... Jeszcze chociaż pięć lat... Wziąłem na siebie... Bałem się arii... Przeszkadza mi... Barokowe łzy... Teraz już wiem... Postscriptum. - III. Wychodzą ze mnie... Zawrzyjmy pakt... Nikt nie widział... Moja święta liczbo... Żeby uniknać nieporozumień... Dobrze mieć proroka... Roztopiłem się... Znowu jestem starszy... Statyczność jest kwintesencją... Sylwia. My, ludzie - drzewa... Rodzimy się... Wolałbym... Należałoby o niczym nie mieć pojęcia... Kiedy słyszę... [8 maja]. Coś z wiary w szaleńca... Białoczarność. - [Z. not. o M.B. na obwol.].


This is beta version